Aktualności
Droga Krzyżowa - Miłosierdzie
Prosimy Cię Panie Jezu Chryste, ześlij na nas swojego Ducha Świętego, Ducha Prawdy i Miłości. Oświeć nasze umysły i serca, abyśmy pojęli czym jest grzech, abyśmy go w swoim życiu uznali, nazwali, wyznali i wyrzekli się go.
Abyśmy doświadczyli Bożego Miłosierdzia, pokoju i radości z odnalezionego zbawienia. Zabierz nam serce kamienne, a daj nam serce z ciała.
STACJA I
PAN JEZUS SKAZANY NA ŚMIERĆ
Bóg jest dobry, co więcej, tylko On jeden jest dobry (wiemy to z ust samego Chrystusa) - to On jest źródłem wszelkiego dobra na ziemi. Czy w to wierzysz? Czy wierzysz, że Bóg jest dobry dla ciebie? Szatan w raju uderzył w ufność i więź człowieka z Bogiem. Oskarżył Boga, że ogranicza człowieka. Zasiał wątpliwości. Okłamał ludzi mówiąc: na pewno nie umrzecie, ale staniecie się jak Bóg - będziecie znali dobro i zło. Czy w swoim myśleniu widzisz ślad tamtego zdarzenia - przykazania mnie ograniczają, muszę walczyć "o swoje", bo "kto o mnie zadba, jeżeli sam o siebie nie zadbam?". Przez grzech pierworodny człowiek zwątpił w dobroć Boga. Jeżeli nie ufam Bogu, zaczynam Go podejrzewać o złe zamiary, a tym samym Go oskarżam. Czy potrafię stanąć przed Bogiem i powiedzieć Mu o co ja Go oskarżam? Szczere przyznanie się do tego może mnie wyzwolić z udawania. Bo prawda wyzwala. Bóg już dawno zna twoje, moje myśli, moje pretensje? OJCZE, przebacz mi pretensje do Ciebie, kiedy śmierć weszła w moją rodzinę, także w chwilach kryzysu, trudności finansowych i w tych wydarzeniach, które uznałem za karę zesłaną przez Ciebie, a ja stałem się zgorzkniały i obraziłem się na Ciebie. Proszę dzisiaj, oczyść moje serce i mój umysł. Pan Jezus powiedział do s. Faustyny: "Jak boleśnie rani mnie niedowierzanie Mojej dobroci. Najboleśniej ranią mnie grzechy nieufności." [1076] Droga Krzyżowa Pana Jezusa jest drogą powrotu do kochającego Boga. Zbawiciel poprzez swoją Drogę Krzyżową pokazuje nam, że zaufanie Bogu jest możliwe w każdej sytuacji.
Jezu, czy ja Tobie ufam?
STACJA II
PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA
Od grzechu pierworodnego nasze istnienie na świecie obciążone jest trudem i cierpieniem. Cierpienie jest złem, skutkiem grzechu i nic dziwnego, że cała nasza natura buntuje się wobec niego. Nie da się jednak przed nim uciec. Co z nim zrobię? Czy będę cierpieć w rozpaczy pozwalając, by bezsens tego cierpienia mnie niszczył, czy złączę swoje cierpienia z cierpiącym Chrystusem? I jak On ofiaruję je za innych. Cierpiąc z Jezusem nie skupiam się na bezsensie cierpienia i na sobie, ale dzięki łasce dojrzewam.
Jezu, pomóż mi zaufać Tobie!
STACJA III
UPADEK PANA JEZUSA
Jest taki grzech, który zamyka nas na Boże przebaczenie - to brak naszego przebaczenia drugiemu człowiekowi. Nie ma innego sposobu na oczyszczenie ran zadanych przez innych z trucizny gniewu, złości i żalu niż przebaczenie. Przebaczenie jest tak ważne nie dlatego, że winowajcy na nie zasługują lub o nie proszą (przebaczyć można także osobie zmarłej). Brak przebaczenia niszczy mnie samego i jest trwaniem w upadku. Nie chodzi tu wcale o zapomnienie tego, co zaszło.
Przebaczenie jest niezbędne dla mojego duchowego uzdrowienia, a więc jest aktem miłości wobec samego siebie. Zbawiciel nauczył nas modlitwy "Ojcze nasz" i codziennie powtarzamy: "... odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom". A zaraz po tym dodaje, żeby podkreślić wagę przebaczenia: "Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień." Mt 6, 14 -15 Jeżeli potrafię modlić się za mojego brata, który zawinił wobec mnie, to znaczy, że to przebaczenie się już we mnie dokonuje.
Jezu, pragnę Ci zaufać!
STACJA IV
JEZUS SPOTYKA SWOJĄ MATKĘ
Uczniów Jezusa wyróżnia miłość nieprzyjaciół. W Ewangelii Jezus mówi: "Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują." Słuchała tych słów Jego Matka i wypełniła je. Często łatwiej jest przebaczyć komuś, kto skrzywdził nas samych niż bliską nam osobę, a Maryja przebaczyła nam wszystko, co uczyniliśmy z Jej Synem – Współodkupicielka i Matka Miłosierdzia. Miłosierdzie to Miłość tam, gdzie patrząc tylko po ludzku, powinna panować nienawiść.
Maryjo, naucz mnie przebaczać i przyjmować przebaczenie.
STACJA V
SZYMON Z CYRENY POMAGA NIEŚĆ KRZYŻ PANU JEZUSOWI
Grzech izoluje nas, sprawia, że troszczymy się tylko o siebie. Stajemy się podejrzliwi wobec Boga i drugiego człowieka. Świat uczy jak drugiego człowieka wykorzystać, a nie jak go kochać. Tu nie ma mowy o poświęceniu dla drugiego ... Drugi człowiek to tylko strata czasu. A ja przecież nie mam czasu … A jednak jesteśmy za siebie nawzajem odpowiedzialni. Do nieba nigdy nie idziemy sami. Gdzie jest mój brat? On jest mi niezbędny. Jezu, pomóż mi Tobie zaufać! Stacja VI Weronika ociera twarz Panu Jezusowi Łudzimy się, że zawsze będziemy młodzi, zdrowi i niezależni. Boimy się cierpiących, opuszczonych i starszych... Od bólu fizycznego uwolnić mogą środki farmakologiczne, ale w cierpieniu ulżyć może nasza życzliwa obecność. Bez zbędnych słów, bez łatwych prób pocieszania. Po prostu obecność. Pokusa odejścia choćby poprzez eutanazję zawsze rodzi się z bezradności, z doświadczenia największego cierpienia jakim jest samotność. Cierpieć z kimś, kto mnie kocha, to trudna, ale nie beznadziejna droga. Jezu, Tobie chcę zaufać! Stacja VII Drugi upadek Pana Jezusa Nawrócenie związane jest z nadzieją, a nie z rozpaczą. Nie jest rozpamiętywaniem swoich grzechów, które nas niszczy, bo skupia uwagę na nas samych i na naszych niedoskonałościach. Ale jest patrzeniem Jezusowi w oczy. W Jego spojrzeniu nadal czujemy się grzeszni, ale jeszcze bardziej czujemy się kochani. Jezu, Tobie ufam!
STACJA VIII
PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY
Mam swoje zdanie na każdy temat, wiem lepiej jak powinno być, wiem lepiej jak każdy powinien postępować, co powinien zrobić dyrektor w pracy, Kościół, rząd, jak powinien żyć mój sąsiad itd. Nie potrafię tylko przyjrzeć się sobie, sobie poradzić, nad sobą zapłakać, skruszyć swoje serce. Pan Jezus powiedział do s. Faustyny: "Gdy dusza ujrzy i pozna ciężkość swych grzechów, gdy się odsłoni przed jej oczyma duszy całą przepaść nędzy, w jakiej się pogrążyła, niech nie rozpacza, ale z ufnością niech się rzuci w ramiona mojego miłosierdzia, jak dziecko w objęcia ukochanej matki. Dusze te mają pierwszeństwo do Mojego litościwego Serca, one mają pierwszeństwo do Mojego miłosierdzia." [1541]
Jezu Chryste, przywróć mi radość Twojego zbawienia. Ufam Tobie!
STACJA IX
TRZECI UPADEK PANA JEZUSA
Czasem podświadomie myślimy: żeby mi Pan Bóg tak trochę pomógł, bo mi się to życie nie układa tak jak chciałem. Próbujemy religijnością łatać swoje życie i Jezus mówi: "Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie." Nawrócenie to nie zmiana niektórych zachowań, przestrzeganie niektórych przykazań, ale zmiana całego myślenia. Wierzę albo nie. Nie ma: trochę wierzę, trochę nie wierzę. Chodzi o to, aby przestać przykrawać Ewangelię do swojego życia, a dostosować swoje życie do Ewangelii. Zmienić ubranie na nowe, aby stary człowiek w nas wreszcie umarł, a narodził się nowy – Chrystusowy.
Jezu, chcę Ci zaufać!
STACJA X
OBNAŻENIE Z SZAT PANA JEZUSA
Jezus na oczach tłumu jest obnażony, wyśmiewany, bity i wzgardzony. Jego niewinność uzdrawia moją i twoją nagość spowodowaną przez grzech. Już nie musimy kryć się przed Bogiem w krzakach jak Adam i Ewa. Możemy prosić Go o uzdrowienie w sakramencie pokuty i pojednania. Tam za darmo otrzymujemy nową szatę - łaskę uświęcającą i godność Bożego dziecka. To właśnie Miłosierny Ojciec przyodziewa nas w najlepszą szatę, szatę zbawienia. Nawrócenie nie dokonuje się jednorazowo. To proces wychodzenia z naszych wydeptanych kolein, mechanizmów i konieczności, które nas zniewalają. Uczenie się chodzenia śladami Chrystusa.
Jezu, Tobie ufam!
STACJA XI
JEZUS PRZYBITY DO KRZYŻA
Szatan wciąż będzie mi podpowiadał, że Bóg o mnie zapomniał, że się nie interesuje, że to cierpienie, które teraz przeżywam, nigdy się nie skończy. To kłamstwa, które mają mi odebrać wiarę, nadzieję. Potrzebuję całą moją ufność złożyć tylko w Bogu.
Jezu, ufam Tobie!
STACJA XII
JEZUS UMIERA NA KRZYŻU
Kiedy Pasterz szuka zabłąkanej owcy i przestraszoną chce wziąć na ramiona, ona jeszcze bardziej wikła się w zarośla próbując się ukryć. Pozwólmy Bogu, aby nas wyplątał, wziął na ramiona, przytulił, wyciągnął ciernie, które nas ranią i jak Miłosierny Samarytanin zalał nasze rany swoją Krwią. On jest delikatny, czuły i nas nie zniszczy. A nasze rany są tym, co Go przyciąga i mogą się stać dla nas miejscem spotkania Boga Żywego.
Zbawiciel mówi o sobie:
"Ja jestem dobrym pasterzem. (...) przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości. Dobry pasterz daje życie swoje za owce." J 10,10-11
Jezu, Tobie ufam!
STACJA XIII
ZDJĘCIE Z KRZYŻA
Jezus jest cały pokryty ranami i sińcami. To nie Jego – to moje grzechy Go zabiły. Po śmierci przebito Mu włócznią Serce. Taka rana zadana po śmierci nie może się już zasklepić. Serce Boga jest otwarte dla nas na zawsze. Z Niego płyną Krew i Woda - Zdrój Miłosierdzia dla nas i całego świata. To na krzyżu wzięły początek sakramenty Kościoła: Chrzest Święty i Eucharystia. Chrzest gładzi grzech pierworodny i osobisty oraz włącza człowieka do Kościoła. Nie wystarczy jednak porzucić grzech. Jezus tak o tym mówi: "Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. A gdy go nie znajduje, mówi: Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem. Przychodzi i zastaje go wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze siedem innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam." (Łk 11:14-26) Jeżeli w Twojej duszy nie zamieszka Bóg, nie będziesz się Nim karmił, nie dasz rady sam. Eucharystia to nie uczta dla świętych, ale dla grzeszników. Nie jest też nagrodą za spowiedź, ale lekarstwem na chorobę. Jest Komunią z Bogiem. W tej Komunii Chrystus daje nam się cały i chce, by każdy dał się Mu cały.
Dasz Mu siebie? Całkowicie? On chce przyjąć nas całych.
Ciało Chrystusowe, zbaw mnie, Krwi Chrystusowa, napój mnie. Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie. Męko Chrystusowa, pokrzep mnie. O dobry Jezu, wysłuchaj mnie. W ranach swoich ukryj mnie. Nie dopuść mi oddalić się od Ciebie. Od złego ducha broń mnie. W godzinę śmierci mojej wezwij mnie i każ mi przyjść do Ciebie, bo Tobie ufam.
STACJA XIV
CIAŁO PANA JEZUSA ZŁOŻONE DO GROBU
Gdy słyszymy: "Bóg przeznaczył dla ciebie życie", myślimy automatycznie o życiu po śmierci. I to jest prawda, ale nie cała. "Życie wieczne" znaczy "życie bez końca". Masz nieśmiertelną duszę. To życie już się zaczęło i przez Chrzest św. jesteśmy włączeni w życie Boga. Grzech niszczy więź ze Stwórcą, ale Chrystus przyszedł właśnie po to, aby tę więź naprawić. Szatan znów będzie ci podszeptywał słowa nieufności: nie jesteś gotowy, może jutro... Nie daj się zwodzić, zaufaj Bogu i Jego proś o łaskę dobrej spowiedzi. Jeśli nie teraz, to kiedy? W tych rekolekcjach, w spowiedzi i Komunii św. nie chodzi o to, byśmy w swoim patrzeniu wydawali się troszkę lepsi. Chodzi o to, byśmy odtąd patrzyli na Boga, siebie i ludzi Jego, Bożymi oczami.
Jezu, ufam Tobie!
Zakończenie
<<Pewnego razu Bóg powiedział do człowieka, że ma dla niego pracę do wykonania i pokazał mu wielki głaz naprzeciw jego chaty.
Bóg wyjaśnił mu, że ma z całych sił pchać codziennie ten kamień. I rzeczywiście ów człowiek czynił tak każdego dnia. Przez wiele lat trudził się od świtu do zmierzchu. Każdego wieczora wracał do swej chaty obolały i wyczerpany.
Dostrzegłszy u tego człowieka zmęczenie i oznaki zniechęcenia, szatan postanowił wkroczyć do akcji i poddać temu wyczerpanemu człowiekowi następującą myśl:
"Tak długo już napierasz na głaz, a on ani drgnie. Po co wypruwasz sobie żyły? Nigdy nie uda ci się go przesunąć. Bóg zażądał od ciebie rzeczy niemożliwej. Zakpił sobie z ciebie. Po co miałbyś Go słuchać?"
"Po co wkładam tyle wysiłku? - myślał człowiek. "Równie dobrze mogę poświęcić na to czas, ale nie wysilając się tak bardzo".
I zamierzał tak czynić, aż pewnego dnia przedstawił Bogu w modlitwie niepokojące go myśli. "Boże - długo i ciężko się mozoliłem w służbie dla ciebie, wkładając w to wszystkie swoje siły, jak mnie o to prosiłeś. Jednakże przez cały ten czas nie przesunąłem tego głazu ani pół metra. W czym nie dopisałem?"
Bóg odpowiedział ze współczuciem: "Gdy poprosiłem cię, abyś mi służył, a ty się zgodziłeś, powiedziałem, żebyś pchał ten głaz z całej siły i ty tak robiłeś. Nigdy nie mówiłem, iż oczekuję od ciebie, abyś go przesunął. Ty miałeś pchać.
Teraz zwracasz się do mnie zmęczony i zniechęcony myśląc, że zawiodłeś. Ale spójrz na siebie. Twoje ramiona są mocne, umięśnione, masz muskularne opalone plecy, skóra twoich dłoni stwardniała od nieustannego pchania, twoje nogi stały się potężne i twarde. Stawianie czoła przeciwnościom przyczyniły się do tego, że teraz potrafisz dużo więcej niż kiedyś.
"A teraz mój przyjacielu Ja sam przesunę ten głaz".>>
Bóg dał nam przykazania. Największe przykazanie brzmi: Będziesz miłował Pana Boga swego ze wszystkiego serca swego, ze wszystkich myśli swoich, a bliźniego swego jak siebie samego.
Chyba każdy z nas już doświadczył, że nie potrafi tak żyć i ciągle upada. Trudzi się jak ten człowiek w opowiadaniu i w końcu myśli: czy to ma sens? Przecież nie potrafię tak kochać ...
Jednak w tych słowach: Będziesz miłował ... jest nie tylko nakaz, ale i obietnica, że Bóg nam da tę łaskę, abyśmy miłowali Jego i bliźnich.
Będziesz miłował ..., ale nie rezygnuj z ciągłego nawracania się, to ma sens.
Dojrzewasz, przemieniasz się, wzmacniasz, nawracasz i uczysz, że Bój jest miłosierny i tylko w Nim jest zbawienie.
A Bóg sam przesunie kamień we właściwym czasie.
Zaufaj Mu!